Na 10-kilometrowym odcinku Bzury zlokalizowaliśmy dwa siedliska bobrów. Jedno z nich znajduje się tuż obok Moto Przystani.
Całodzienne spotkanie z bobrami zaplanowaliśmy na sobotę 27 listopada. W roli eksperta od tych gryzoni wystąpił bobrowniczy Roman Głodowski, prezes Stowarzyszenia Nasz Bóbr. Wydarzenie rozpoczęło się wykładem, z którego dowiedzieliśmy się m.in., w jaki sposób bobry kształtując swoje otoczenie przyczyniają się do zwiększenia różnorodności biologicznej, a także co im zawdzięczamy. A zawdzięczamy bardzo wiele – te pożyteczne istoty są naszymi wielkimi sprzymierzeńcami w walce z suszą. Tę niezwykle ważną przysługę oddają nam zupełnie za darmo. Poznaliśmy też ich zwyczaje oraz inżynierski geniusz.
Przyswoiwszy wielką dawkę wiedzy teoretycznej ruszyliśmy na rzekę. Z kajaków i SUP-ów wypatrywaliśmy śladów bobrowej aktywności. Przemierzyliśmy trasę z Sochaczewa do Moto Przystani. Dowodów na obecność bobrów na Bzurze napotkaliśmy bardzo wiele – były to np. liczne stare nory, zgryzy oraz ślizgi – miejsca, w których zwierzęta schodzą z lądu do wody. Ale zamieszkałe siedliska były jedynie dwa – to mało jak na odcinek takiej długości. O tym, że miejsca te są aktualnie wykorzystywane świadczyły tzw. magazyny zimowe, czyli zgromadzone w wodzie zapasy smakowitych gałęzi. Gdy bobry mają do dyspozycji wyniesioną nad poziom wody skarpę, nie budują żeremi, a drążą nory i łączące je korytarze oraz kominy wentylacyjne.
Spływ z bobrowniczym był niezwykłym, pouczającym przeżyciem i wszyscy uczestnicy uznali, że dla takiego przeżycia warto było nawet trochę zmarznąć. Dzień był faktycznie chłodny. Z tym większą przyjemnością potem wszyscy rozgrzewali się przy ognisku, w saunie oraz jacuzzi, a dyskusje o biologii i ekologii bobrów (podobno) trwały niemal do rana…
I tak „O bobrach nad Bzurą” stało się kolejnym cyklicznym wydarzeniem, organizowanym przez Moto Przystań w okresie jesienno-zimowym. Mało tego – zdecydowaliśmy się przeprowadzić także jego wiosenną edycję, w kwietniu – już teraz zapraszamy.