Rawka

Spływy Rawka

(tylko spływy kilkudniowe dla dużych grup po wcześniejszym ustaleniu)

Spływ tą rzeką polecamy ze względu na szczególnie malowniczą okolicę, gdyż Rawka przepływa przez Bolimowski Park Krajobrazowy. Jest to jednak trasa trudniejsza. Powodem są liczne przeszkody na rzece (zwalone drzewa, śluzy) wymagające od kajakarza gotowości do przeniesienia sprzętu. W zasadzie spływ można rozpocząć od Rawy Mazowieckiej, natomiast jako szczególnie urokliwy polecamy odcinek do Bolimowa. Ponieważ Rawka wpada do Bzury, spływ można zakończyć w Moto Przystani lub u ujścia rzeki do Wisły. 

Proponowane spływy weekendowe Rawką

Trasa Mapa Czas
DOLECK – KAMION
1
2
3h
KAMION – RUDA
2
3
6h
RUDA – JOACHIMÓW
3
4
6h
JOACHIMÓW – KĘSZYCE
4
6
7h
KĘSZYCE – MOTO PRZYSTAŃ 
6
MP
7h
BOLIMOWSKA WIEŚ – MOTO PRZYSTAŃ
5
MP
10h

skontaktuj się w celu rezerwacji spływu

Spływy Rawka mapa

Opis spływu Rawką

Ruda, wodujemy kajaki

Rozpoczynamy spływ w miejscowości Ruda - dziś dzielnicy Skierniewic. Przy moście, na przeciw starego młyna, znajduje się maleńka plaża, na której wodujemy kajaki. Rozpoczynamy jeden z trudniejszych odcinków spływu Rawką - praktycznie co chwila napotkamy na przeszkody w postaci zawalonych drzew - czasami w anormalnej wręcz ilości. Przy niskim stanie wody można gdzieniegdzie przepłynąć tuż pod nasadą drzew ale są momenty, gdy pozostaje tylko opcja przepychania kajaka po pniu bądź nawet przenioski brzegiem. Na całe szczęście malownicze widoki rekompensują wysiłki - rzeka pięknie płynie w cieniu drzew, piaszczyste dno umila wymuszone wyjścia z kajaków.
Mijamy na wysokiej skarpie ośrodek Sosenka (wypożyczalnia kajaków i noclegi), przez dłuższy czas po prawej stronie towarzyszy nam ładna, wysoka skarpa. Trasa nadal jest wymagająca, bobry mogą się tu pochwalić swoją imponującą pracą (a raczej jej skutkami).
Po około 3 km spływu docieramy do ujścia rzeczki Rokity, Rawka wydostaje się z lasu i od teraz płyniemy wśród łąk.

Budy Grabskie - śluza i pierwsza przenoska

Dopływamy do mostu i spiętrzenia w Budach Grabskich. Czeka nas przenioska prawym brzegiem rzeki. Za mostem, po obu stronach piaszczyste plaże, Rawka rozlewa się dość szeroko jest więc dość płytka - wszystko to sprawia, że jest to idealne miejsce na kąpiel w rzece. Płyniemy dalej wśród łąk - szlak staje się nieco mniej uciążliwy - wyraźnie spada liczba przeszkód wodnych ale rzeka zaczyna mocniej meandrować i jest na tym odcinku dość głęboka. Ciężko też będzie znaleźć teraz dogodne miejsce na lądowanie. Spore odcinki trasy są nieosłonięte drzewami co przy upalnym dniu może dawać się we znaki wszystkim nieosłoniętym głowom.

Wracając na chwilę do Bud Grabskich - na lewym brzegu rzeki, przy szosie, zachował się wyjątkowy krzyż, wykonany z lufy niemieckiego działa kalibru 88mm, w które uzbrojone były min. słynne niemieckie czołgi Tygrysy. Sama zaś okolica Bud Grabskich ale także całej Puszczy Bolimowskiej to z kolei tereny wielomiesięcznych walk z czasów I Wojny Światowej - Rawka byłą świadkiem przebiegania na jej linii frontu pozycyjnego, który zalegał tu od grudnia 1914 aż do lipca roku 1915.

 

Po ok 2 godzinach od mostu w Budach, płynąc wśród łąk przybliżamy się do lasu i docieramy do ładnego zakola z wysoką, piaszczystą skarpą. Rawka nadal będzie się mocno wić ale na szczęście ubywa przeszkód w postaci zawalonych drzew (choć pół godziny dalej natkniemy się na wyjątkowo “złośliwy” zwał drzew - przy niskim stanie wody zmuszeni będziemy do przepychania kajaków tuż przy lewym brzegu).
Rawka opuszcza lasy Puszczy Bolimowskiej - rozszerza się koryto, płynie się już łatwiej. Na prawmy brzegu widzimy domki letniskowe wsi Joachimów-Mogiły. Krajobraz zaczyna się zmieniać - wiosłujemy teraz w niesamowitej scenerii obumarłego lasu - po obu stronach rzeki, zza licznie występujących tutaj trzcin, wystają suche kikuty drzew. Na lustrze wody możemy podziwiać białe kwiaty wodnych roślin.

Zalew Bolimowski - czas na biwak

Mijamy małą śluzę i po paru zakrętach dopływamy do zalewu w Joachimowie, dość młodego wiekiem zbiornika wodnego. Powstał w 2004 roku poprzez częściowe spiętrzenie Rawki - dzięki temu rzeka nie ma przerwanej ciągłości i równolegle opływa zalew z jego lewej strony.
Teren nad zalewem to idealne miejsce na zakończenie spływu (droga dojazdowa) bądź teren na nocleg przy biwak przy kilkudniowym spływie. Namioty można rozbić tuż nad zalewem (w wakacyjne weekendy może być niestety głośno z racji licznie imprezujących tubylców), bądź wcześniej, przy śluzie na Rawce (tu z kolei może przeszkadzać szum spiętrzonej wody;)

Ruszamy do Bolimowa

Po odpoczynku możemy ruszać dalej mając do wyboru dwie opcje - przepływając kajakiem zalew - opcja szybsza ale mająca zasadniczą wadę - skrót ten kończy się bardzo uciążliwą (długą) przenioską kajaków na północnym skraju zalewu by dostarczyć je z powrotem do nurtu Rawki. Druga opcja to kontynuować spływ Rawką za jej spiętrzeniem na lewo od zalewu - ten wariant nie jest tak szybki jak przecięcie zbiornika ale nie zmusza nas do wychodzenia z kajaka.

Obie drogi zbiegają się tuż pod mostem przebiegającej tu autostrady A2 - Rawka meandruje pod nią dwa razy a sam odcinek jest niestety niezbyt przyjemny - rzeka jest chwilowo nieco brudna a huk dochodzący znad głów również nie należy do miłych doznań.
Od tej pory na Rawce zawalone drzewa będą występować już sporadycznie a sama rzeka osiąga już ok 15 metrów szerokości. Po mniej więcej 90 minutach od startu na zalewie, docieramy do mostu w Bolimowie. Mijamy jeszcze jedną, mniejszą przeprawę i dopływamy do śluzy w Bolimowskiej wsi. Przenosimy kajaki prawą stroną (betonowy brzeg służy straży pożarnej do czerpania wody o czym autor przekonał się niemalże na własnej skórze, gdy przy wyciąganiu kajaków prawie zderzył się z cofającym na pochylnię wozem bojowym Ochotniczej Straży Pożarnej z Bolimowa). Za śluzą dobre miejsce na kąpiel - można też wybrać się pieszo do pobliskiego Bolimowa, ładnego miasteczka wielowiekową historią.

Elektrownia w Sokołowie - ciężka przeprawa

Rzeka leniwie płynie teraz wśród pól, nurt uspokaja się, po niecałej godzinie mijamy nisko wiszącą kładkę (przy wyższym stanie wody może być mały problem z jej pokonaniem) zaś po kilkunastu minutach docieramy do mini elektrowni wodnej w Sokołowie - ukazują się naszym oczom zabudowania elektrowni. Tuż obok niej, przy drodze, sklep. Czeka nas teraz uciążliwa przenioska prawym brzegiem aż do śluzy a potem jeszcze dość karkołomne wodowanie kajaków przy wysokim, kamienistym brzegu. Wcześniej, po prawej stronie rzeki znajduje się mała śluza za którą rozlewa się odnoga Rawki - tabliczka przy brzegu sugeruje by właśnie tędy przenieść kajaki ale jest to raczej kiepski pomysł - przy niskim stanie wody jedyne, co nas tam czeka, to muł, komary i strata nerwów;) Przy wyższej wodzie można próbować ową odnogą opłynąć kłopotliwą elektrownię.

Płyniemy dalej bez większych przeszkód, po kilku minutach mijamy drewniany most i wiosłujemy dalej w cieniu drzew. Na wysokości miejscowości Ziąbki ładna, piaszczysta skarpa na prawym brzegu - dogodne miejsce na postój a w sezonie letnim oblegane przez miejscowych kąpielisko. Kilkaset metrów dalej kamienny próg - pozostałość do dawnym młynie. Prąd jest tu dosyć silny - przy wyższym stanie przeszkodę można przepłynąć a gdy woda jest niska należy kajak przeciągnąć przez kamienie.

Wyspa Owcza - młyn w Kęszycach

Spływamy wśród wysokich trzcin mijając po lewej stronie wieś Jasionna, a z prawej Kęszyce (wsi z rzeki nie widać). Z oddali możemy usłyszeć jadący pociąg - jest to znak, że zbliżamy się do mostu kolejowego leżącego na trasie Poznań - Warszawa. Gdy do niego dopłyniemy i zgramy się z pędzącym ponad nami składem, doświadczymy wrażeń akustycznych niczym z filmu wojennego.
Po kliku minutach spokojnego spływu docieramy do młynu w Kęszycach co oznaczać będzie kolejne przenoszenie kajaków. Obchodzimy młyn z lewej strony, latem spotykając pasące się owce. Po kilku minutach osiągamy kolejny most - tym razem drogowy, w miejscowości Sierzchów. Kilkadziesiąt metrów za nim, na zakolu rzeki, dobre miejsce na biwak bądź zakończenie spływu - jeśli chcemy dopłynąć do ujścia rzeki, musimy liczyć się z tym, że do następnego miejsca z dogodnym dojazdem po kajaki, będziemy musieli popłynąć kilka kilometrów Bzurą (do mostu w Kozłowie Szlacheckim).

Rawka ostro meandruje przecinając mały lasek i płynąc dalej wśród pól. Przy drugim lesie kolejne, dobre miejsce na rozbicie namiotów (tuż obok gruntowa droga z kapliczką). Zostaje nam ostatni odcinek Rawki, która wije się przez pola uprawne by po niecałym kilometrze dołączyć do Bzury.