Wiosna wiosna…

To było pierwsze w tym roku wiosenne pływanie kajakami i SUP-ami. Na liście uczestników znalazły się – poza ludźmi – pies, kaczka i gęś.

Trasa Kajakowo-SUPowego wiosennego spływu Bzurą wiodła z Moto Przystani do Kamiona. Po przygotowaniu sprzętu i przedstartowej odprawie ruszyliśmy w dół rzeki. Na Bzurze wciąż utrzymuje się wysoka woda, choć jej poziom z każdym dniem jest niższy. W pozostałościach rozlewisk obserwowaliśmy zgrupowania ptaków, m.in. łabędzi i krzyżówek, widzieliśmy także mknącego nad taflą wody zimorodka.

Wystartowaliśmy przed południem i nigdzie nam się nie śpieszyło. Skład mieszany – wielu stałych bywalców naszych spływów, ale także przystaniowi nowicjusze, w tym wspomniana wyżej zwierzęca ekipa. Mniej więcej w połowie drogi zrobiliśmy przystanek i wyszliśmy na suchy ląd. Zaszumiały płomienie gazowych kuchenek i po chwili z dymiących kawiarek rozlewaliśmy do kubków gorący napój. Kawa nad rzeką smakowała wybornie.

Odprężeni, w dobrych nastrojach, ruszyliśmy w dalszą podróż. Na pogodę raczej nikt nie narzekał – od czasu do czasu zza chmur wyglądało słońce, niekiedy całkiem śmiało i zdecydowanie. I tak dotarliśmy do mety – mostu na Bzurze w Kamionie. Pozostało dobrnąć do podstawionego wcześniej busa przez rozlewisko i już jechaliśmy do bazy.

Na przystani czekały na nas gorąca sauna i jacuzzi – takie atrakcje to już tradycja jesiennych, zimowych i wiosennych spływów organizowanych przez Moto Przystań. Przy ognisku posililiśmy się pysznym żurkiem. Wyszło słońce i z nagle całkiem jasnego nieba spadło kilka kropel deszczu. Będzie tęcza – powiedział ktoś i po chwili rzeczywiście zachwycaliśmy się jej widokiem.