Piknik wersja 2017 za nami. 15 lipca na terenie naszego campingu i przystani już po raz trzeci gościliśmy bywalców od lat 1 wzwyż. Tym razem, co jest tegoroczną nowością, próbowała nam nieco krzyżować plany pogoda. Niemrawo, ale jednak. Impreza się jednak udała – a co się działo, kiedy, gdzie i za ile w krótkim podsumowaniu minionej soboty.
Z lekkim obsuwem piknik rozpoczął się od zapisów na regaty kajakowe, które są naszą sztandarową pozycją piknikową. W międzyczasie tuż pod plażą „zainstalowała” się baza sochaczewskich miłośników planszówek. Planszówki – nieco zapomniana forma rozrywki, od kilku lat ponownie święci swoje triumfy – jest to świetna alternatywa dla oderwania się od zamulającego, wypalającego oczy i duszę;) komputera.Gry planoszowe gwarantują nie tylko znakomitą rozrywkę (i rozgrywkę) ale również są świetnym sposobem na spędzanie czasu w gronie znajomych i innych pasjonatów grania w tradycyjny sposób. Nie inaczej było i u nas – planszówki cieszyły się dużą popularnością przez cały czas trwania imprezy. Wszyscy chętni mogli zasiąść do stołu i pograć w dobrze znany monopol ale także pojechać pociągiem z Edynburga do Wiednia, wcielić się w osadników z Catanu albo stanąć w kolejce za pończochami w pasmanteryjnym jak kiedyś, za czasów głębokiego PRLu.
W międzyczasie, obok boiska odbywały się pokazy ratownictwa, prowadzone przez sochaczewskich WOPRowów. Dzieci po stokroć umęczyły manekina, ucząc się prawidłowego przeprowadzania akcji ratunkowych. Ciekawym uzupełnieniem tych lekcji było pojawienie się przeuroczego, czarnego, grzecznego i cierpliwego czworonoga – ratownika. Dzieci dowiedziały się, jak ważne role w ratownictwie pełni pies, zobaczyły jak wygląda jego trening oraz – co najważniejsze – zagłaskały go niemal do upadłego ;)
Regaty odbyły się zgodnie z planem – tak jak zapowiadaliśmy – w trzech kategoriach do, powyżej 16 lat i w kategoriach rodzinnych. Nad bezpieczeństwem zawodów czuwali (po pas w wodzie) sochaczewscy woprowcy. Zawody rozegrano, nagrody wręczono – nic spektakularnego się nie wydarzyło – poza tym, że jak zawsze było bardzo fajnie ;) a przy rozdawaniu nagród zaczął popadywać zdradziecko deszcz. W czasie, gdy Bzura gościła zawodników w kajakach, na lądzie pojawiła się kawaleria w postaci przesympatycznych kucyków ze Stajni Blueberry, na których dzieci pozwiedziały teren Moto Przystani z nieco wyższej perspektywy.
Wspomniany deszcz rozwalił nam system tylko w zaplanowanym turnieju siatkówki. Gra się rozpoczęła ale opady zmusiły nas do uznania sił wyższych. Niestety, lato w tym roku jest jak każdy widzi i nawet w naszym wyjątkowym miejscu też czasami coś z nieba musi polecieć ;)
Pogodzie więc tym razem podziękujemy dość oszczędnie za to wielkie podziękowania za organizację imprezy kierujemy przede wszystkim do sochaczewskich WOPRowców, Organizatorni, która już drugi raz wsparła nas w zapewnieniu wielu atrakcji podczas pikniku, Planszówkom w Sochaczewie, za świetną zabawę dla starszych i młodszych prze grach planszowych, oraz oczywiście wszystkim gościom, którzy w ten lipcowy weekend przybyli do nas na Moto Przystań. Spotkamy się zapewne znów za rok. Na koniec fotorelacja z imprezy – zdjęcia udostępnione za uprzejmością Organizatorni: