Tytuł jest dość przewrotny i mocno naciągany bo Bieszczadom nic się nigdy równać nie będzie, ale będąc tuż po powrocie z południowo-wschodnich krańców Polski zacząłem znów tęsknić za zapachem drewna, spokojem i tajemnicą schowaną wśród bezkresnych bukowych lasów już w okolicach Rzeszowa (zwłaszcza, gdy ma się tam awarię samochodu ale to nie temat na taki wpis;). Tymczasem, w mikroskali ale za tuż pod nosem, na co dzień niedoceniana okolica Puszczy Kampinoskiej to również ocean lasu, historia wypisana niemal na każdym drzewie, miejsca magiczne i cisza przerywana jedynie szumem dębowych i sosnowych lasów. Continue reading